Happy Halloween - czyli polski miks turystyki śmierci z cukierkami i psikusami :)

Halloween zagląda do naszej kultury coraz śmielej. Dzieciaki na nic tak nie czekają jak na noc poprzedzającą Święto Zmarłych - a o reliktach przeszłości takich jak "zaduszki" nie mają nawet pojęcia. W restauracjach, pubach spotykamy dynie typowe dla tego święta mcdonalizacji naszej kultury. I ja czekam na Halloween - bardziej niż na święto tych którzy już odeszli - mimo że do dzieciństwa znacznie dalej mi, niż do Święta Zmarłych :)
Dip dyniowy idealny do nachosów to przykład na połączenie smutku płynącego z polskich świąt z radością i beztroską amerykańskiego święta :)


Dip z polskiej dyni i amerykańskich orzeszków ziemnych

Składniki: 
Połowa dyni hokkaido
Połowa puszki orzeszków ziemnych solonych (drugą połowę można śmiało zjeść)
2 łyżki oliwy z oliwek
sezam czarny (wygląda lepiej) lub biały (wygląda gorzej :) ) - 2 łyżki 
kilka kropelek soku z cytryny

Kawałki dyni układamy na papierze do pieczenia, skrapiamy oliwą. Pieczemy 15-20 minut, w temperaturze 200 stopni, aż do zmięknięcia. Następnie oddzielamy od skórek, wrzucamy do blendera. Blendujemy dodając oliwę i kilka kropel soku z cytryny. 

Orzeszki drobno kroimy, lub tłuczemy tłuczkiem do mięsa (wcześniej owijając je w woreczku foliowym), lub miażdżymy w moździerzu. Mieszamy razem ze zblendowaną dynią, resztą oliwy i sezamem :)
Dip gotowy :) Teraz jeszcze tylko wielka torba nachosów i możemy oddać się temu psikusowi :)


:) 

Komentarze