Tajemnica Sosu Worcestershire..

Istnieje w kuchni wiele produktów dziwnych, nietypowych dla polskiej kuchni, których nazw nie potrafimy wymówić, a które raz napotkane na naszej drodze stają się naszymi przyjaciółmi na dobre i złe - w zdrowiu i w chorobie - i na stałe trafiają na nasze listy zakupów. W moim przypadku niewątpliwie jednym z nich jest Sos Worcestershire zwany również Worcester. Sos niezwykły.. owiany tajemnicą, legendami, niedoceniony - na półce mylony z sosem sojowym, a bez którego stek nie smakuje tak samo. Dziś kilka słów o nim :) 

Sos ten ma smak intensywny, korzenny, zapach lekko fermentujący i mocny. Jest składnikiem sałatki Cesar, a osobom rozkochanym nie tylko w sałatkach znany jest również z drinka "Krwawa Mary". Ja lubię go używać do steków, szczególnie do rostbefu i antrykotu - znaleźć można go w przepisie na Sałatkę Szalona Gruszka.

Oryginalna receptura stworzona została przez Johnego Wheeleya Lea i Williama Henry'ego Perrinsa w latach 30. XIX w. i podobnie jak receptura Coca-coli nie jest znana, choć wiadomo że jego podstawa to ocet słodowy, ocet winny i sos powstały w wyniku fermentacji anchois.

Na etykiecie produktu znajdziemy jego tajemniczą historię - głosi ona że receptura pochodzi od dżentelmena z lokalnego hrabstwa – Lorda Sandysa. Wiele lat temu, pani Grey, autorka między innymi powieści The Gambler's Wife, odwiedziła Ombersley Court. Podczas jej wizyty Lady Sandys wspomniała, że chciałaby zdobyć gdzieś dobrej jakości sproszkowaną przyprawę curry. W pani Grey obudziło to wspomnienie receptury, którą trzymała w biurku, a którą otrzymała od wuja, Sir Charlesa, głównego sędziego w Indiach. 

Lady Sandys zauważyła, że w Worcester zamieszkiwali zdolni aptekarze, którzy prawdopodobnie zdołaliby wyprodukować pożądany proszek. Panowie Lea i Perrins po obejrzeniu receptury zwątpili w to, czy uda im się sprowadzić wszystkie niezbędne składniki, lecz obiecali, że zrobią, co w ich mocy. W obiecanym czasie przekazali paczuszkę z proszkiem. Komuś z ówczesnych aptekarzy wpadł do głowy pomysł, ze rozpuszczony proszek stałby się dobrym sosem. Uzyskane z jego sprzedaży zyski liczone był w tysiącach funtów rocznie. 



Niestety B.Keogh autor książki "The Secret Sauce" na podstawie badań historyków udowodnił, że Lord Sandys nigdy nie istniał, zatem pozostaje nam jedynie z sosu korzystać i wciąż myśleć, nad jego tajemniczym powstaniem..

Komentarze