Gdy Ci smutno, gdy Ci źle - zjedz pudding - rozgrzej się :)

Dziś oficjalnie zaczęła się jesień. Kolejna jesień. Nie jest to dziwne - zawsze następuje po lecie - i mimo to zawsze mnie zaskakuje. Z jesienią jest jak z panem koszącym trawę pod oknem - albo go zaakceptujesz i pokochasz jego zajęcie z 6 rano, albo znienawidzisz i będziesz traktował jako zapowiedź najgorszych męczarni. Wydaje mi się, że z jesienią dobrze się rozumiemy, ale w jej przetrwaniu pomagają mi ciepłe, ekspresowe śniadania :)

Ekspresowy pudding jesienny

Składniki:
400 ml mleka - najlepiej roślinnego, aby nie było ciężkie
1/2 szklanki płatków ryżowych błyskawicznych
skórka otarta z 1/2 cytryny lub limonki lub z połowy pomarańczy (w zależności od tego co uroczo uśmiecha się do nas z patery z owocami - jeśli wszystkie wyżej wymienione - jesteś prawdziwym szczęściarzem :) )
1/2 puszki mleka kokosowego
1 łyżka miodu
szczypta soli

Do ozdoby:
Maliny jesienne lub mrożone lub truskawki lub inne owoce, najlepiej kwaskowe :) 

W tym roku zrobiłam jerzyny na cukrze, ale z nimi pudding będzie serwowany od listopada - jako antydepresant :)

Przepis prosty i szybki. Jesienny!
Wlewamy mleko do rondla, dodajemy płatki, utartą skórkę. Gotujemy 6 minut, aż zgęstnieje. Dodajemy mleko kokosowe, miód. Przekładamy do miseczek. Układamy owoce :) Jemy, unikając patrzenia za okno, patrzymy jedynie uśmiechając się w przyszłość!

Smacznego!

Komentarze